piątek, 28 czerwca 2013

Porównajmy twórczość tego autora - Meg Cabot

Hejka, oto pierwszy post z serii "Porównajmy twórczość tego autora".
Weźmiemy dzisiaj pod lupę książki Meg Cabot.


1.)                                                  2.)                                                   3.)
  

1.Dziewczyna Ameryki (Główna bohaterka: Sam)
2.Liceum Avalon (Główna bohaterka: Ellie)
3.Pamiętnik księżniczki (Główna bohaterka: Mia)


Książki mają dużo cech wspólnych. Jednak najbardziej podobne są do siebie 1 i 3
Bohaterki tych książek zakochały się w nieodpowiednich dla nich facetach, są dziewczynami, które mają wspaniałe pasje (Sam- malarstwo, Mia- pisanie), obie nie lubią kiedy zwraca się do nich pełnymi imionami (Sam- Samantha, Mia- Amelia). Obie dziewczyny mają problem z podporzątkowaniem się zasadom (Sam- zasadom nauczycielki rysunku, Mia- zasadom swojej babci).
Liceum Avalon najbardziej się wyróżnia z pośród tych książek. Właśnie ta książka najbardziej mi się podobała. Każda z dziewczyn ma rodzinę "w innej postaci" jeśli mogę to tak nazwać. Sam ma rodziców oraz dwie siostry, starszą i młodszą, Ellie ma jedynie rodziców, a Mii rodzice są rozwiedzeni i mieszka z mamą (również jedynaczka). Zadna z dziewczyn nie jest bardzo kobieca, wszystkie uważają się za "deski". Sam, tak samo jak Mia ma swoją najlepsza przyjaciółkę.
Dziewczyna Ameryki i Pamiętnik księżniczki to książki realistyczne, Liceum Avalon to książka z wątkami fantazy.
Książki mimo podobieństw są naprawdę ciekawe, a fakt, że Sam do złudzenia przypomina Mię nie przeszkadza w przeczytaniu obu pozycji.
Nie ukrywam, że Pamiętnik księżniczki spodobał mi się bardziej niż Dziewczyna Ameryki ze względu na dużą ilość wątków, których nie było aż tak dużo w Dziewczynie Ameryki.
 

czwartek, 20 czerwca 2013

Recenzja książki "Pamiętnik księżniczki"- Meg Cabot.

 
Tytuł: Pamiętnik księżniczki
Tytuł oryginalny:The Princess Diaries
Autor:
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 208
Okładka: miękka
Opis wydawcy: Piętnastoletnia Mia z Nowego Jorku dowiaduje się, że jej ojciec jest księciem. Władcą małego europejskiego państewka. To znaczy, że ona jest księżniczką. I następczynią tronu. A teraz gorsza wiadomość: musi zacząć zachowywać się jak księżniczka. Ale jak tu być księżniczka w Nowym Jorku
Mój opis: Książka o zakąpleksionej nastolatce oraz jej... pochodzeniu. Czyli życie księżniczki, która niedawno dowiedziała się kim naprawdę jest.
Nasza opinia: Po książkę sięgnęłam z namowy koleżanki. Prosta okładka wygląda dość zabawnie i dziewczęco. Jest odzwierciedleniem tej pozycji. Tekst jest zapisywany w formie pamiętnika (czego pewnie się domyślacie). Lubię książki pisane w pierwszej osobie, jest w tedy łatwiej zrozumieć narratora oraz jego uczucia. Ten mały tomik jest wspaniałym wyborem na nudny dzień. Bardzo polubiłam styl pisania Mii. Jej sposób na zaznaczanie słów wspaniale ukazywał jej uczucia, było to po prostu pisanie ważnych zwrotów WIELKIMI LITERAMI. Nie ukrywam, że czasami sposób myślenia Amelii irytował mnie, jednak nie zniechęciło mnie to do tej pozycji. Bardzo polubiłam mamę Mii oraz Panią Hill. Chcecie wiedzieć za co tak ich lubię? Zapraszam do przeczytania lektury.
Ocena ogłona: 8/10

czwartek, 13 czerwca 2013

Recenzja książki "Dziewczyna Ameryki" - Meg Cabot

Tytuł: Dziewczyna Ameryki
Tytuł oryginalny: All Americian Girl
Autor: Meg Cabot
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 200
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Czy życie może się zmienić w jednej sekundzie? Powiedzmy, między kupieniem ciastka a płyty CD? Właśnie tak dzieje się z Samanthą Madison. Właśnie taka jedna sekunda wystarcza, żeby uratować życie prezydenta Stanów Zjednoczonych. I zostać bohaterką narodową. I wpaść w oko Pierwszemu Synowi...
Mój opis: Sam to zwykła dziewczyna. Ma mnóstwo kompleksów oraz marzeń. Zakochana w chłopaku swojej siostry. Ma talent plastyczny, jest buntowniczką, ale co najważniejsze... uratowała Pezydenta USA!!!
Nasza opinia: Jest to bardzo przyjemna książka. Proste słownictwo i dylemat miłosny twożą książkę w sam raz dla nastokatek. W okładkach najgorsze jest to, że wyglądają czasem tak jakby ich twórcy nie zaglądali do książki. Ta jest jedną z takich. Po pierwsze: w książce jasno posało, że Sam nosi tylko czarne ubrania, w takim razie czemu na okładce jest ubrana tak, a nie inaczej? Niby autor okładki na butach bohaterki namalował stokrotki. Czemu nie mógł postarać się upodobnić ją jeszcze bardziej? Nie wiem. Po drugie: Okładka jest prosta. Jej połowa jest prawie pusta, a kolor może tylko zniechęcić. Przejdźmy dotreści. Z bohaterów najbardziej przypadła mi do gustu Rebecca, młodsza siostra Sam. Inni też byli ciekawi, ale nie mogę tego powiedzieć o głównej bohaterce. Czemu? Nie wiem. Jej zachowanie, oraz sposób myślenia nie przypadły mi do gustu. Jednym z największych wad tej pozycji jest przewidywalnośc. Większość sytuacji jest logiczna i prosta, łatwo jest się domyśleć co się stanie i co powie główny bohater. Mimo wsztstko polecam wam tą książkę. 
Ocena ogólna : 6/10

piątek, 7 czerwca 2013

Recenzja książki " Mała księżniczka"- Frances Hodgson Burnett


Tytuł: Mała księżniczka
Tytuł oryginalny: The Little Princess
Autor: Frances Hodgson Burnett
Wydawnictwo: Książka wydana została przez przeróżne wydawnictwa, jednak okładka powyżej to okładka wydawnictwa Zielona Sowa.
Ilość stron: 294
Okładka:
Opis wydawcy: Siedmioletnia Sara Crewe, wychowana w Indiach przez kochającego ojca, przyjeżdża do Londynu, by uczyć się na pensji dla dziewcząt. Widząc bogactwo jej ojca, który gotów jest zrobić wszystko dla swojej jedynaczki, przełożona pensji otacza dziewczynkę szczególnymi względami, czyniąc z niej ""pokazową uczennicę"". Sarze jednak wcale nie przewraca to w głowie, pozostaje wzorową uczennicą, skromną, delikatną i bardzo koleżeńską dziewczynką. W dniu jedenastych urodzin Sary jej życie nagle się zmienia...
Mój opis: Sara Crewe to o dziewczynka, którą wszyscy nazywają "księżniczką" ze względu na to, że jest mądra, piękna i bogata. Dziewczynka przyjeżdża do Londynu, aby uczyć się w pensjonacie dla dziewcząt. Sara zdobywa przyjaciół takich jak Lotka Legh, Ermengarda Saint John, Marietta i Rózia.
Kiedy przychodzi list z tragiczną wiadomością zostaje bez grosza. Dyrektorka pensji robi z niej służkę. Kto pozostanie jej wierny? Jak potoczą się losy dziewczyny? Przeczytajcie.
Nasza opinia: Ta okładka nie podoba mi się za bardzo, ale też najgorsza nie jest. Książka jest zabawna, wzruszająca i pouczająca. Pokazuje nam świat wyjątkowej dziewczynki o wspaniałym sercu, która w jeden straszliwy dzień traci wszystko co miała: ukochanego ojca i cały swój majątek. Czytając tą książkę po raz 5 płakałam 2 razy bardziej niż za poprzednim razem. Jest to moja książka z dzieciństwa. Był ona pierwszą, którą przeczytałam samodzielnie i jedyną, którą tak bardzo przeżywam za każdym razem kiedy ją czytam. Burnett napisała dużo wspaniałych książek (Mały Lord, Tajemniczy ogród), ale ta zdecydowanie przebija wszystkie inne.
Ocena ogólna: 9,999/10 (-0,001 za okładkę)

czwartek, 6 czerwca 2013

Recenzja książki "Moja rodzina i inne zwierzęta"- Gerald Durrell


Tytuł: Moja rodzina i inne zwieryta
Tytuł oryginalny: My family and other animals
Autor: Gerald Durrell
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Ilość stron: 317
Okładka: Miekka
Opis wydawcy: Wspomnienia autora z pobytu na Korfu.
Mój opis: Gerald opisuje w książce swój pobyt na wyspie Korfu w Grecji za czasów młodości. Poznawał tam wspaniałą faunę i florę dzięki swoim nauczycielom. Książka  jest wspaniała. Można się przy niej uśmiać, oraz poznać wyspę Korfu i jej zwierzęta.
Nasza opinia: Rodzina Geralda i on sam to straszne wariatkowo.
Genialne przygody, które naprawdę się zdarzyły zapierają dech w piersiach i przyprawiają o głupawkę  iataki śmiechu. W książce zawarte jest mnóstwo informacji na temat wyspy dlatego polecam tą książę osobom które się tam wybierają (byłam na Korfu, wspaniałe miejsce). Jedynym minusem tej książki jest styl pisania, który nie przypadł mi szczególnie do gustu. Autor bowiem nie zapisuje swoich wypowiedzi w dialogu, na przykład:
- Gerry, to jest doktor Teodor Stephanides (…)Teodorze, to jest Gerry Durrell.
Powiedziałem grzecznie „Dzień dobry panu”(…)
Ocena ogólna: 9,5/10

Recenzja książki "Liceum Avalon"- Meg Cabot

Tytuł: Liceum Avalon
Tytuł oryginalny: Avalon High
Autor: Meg Cabot
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 240
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: Liceum Avalon wygląda jak zwyczajne liceum. Ale szesnastoletnia Ellie jest tu nowa i dopiero po pewnym czasie odkrywa, że nie wszystko jest takie, jak się wydaje. W Liceum Avalon na nowo rozgrywają się dramatyczne zdarzenia z legend o królu Arturze. Najwyraźniej jednak Ellie zakłóca bieg tej historii, bo zakochuje się w niewłaściwym bohaterze...
Mój opis: Książka opisuje życie Ellie, która wyjechała z rodzicami do Anapolis na ich przerwę naukową (są oni naukowcami). Dziewczyna poznaje Willa, przystojnego, wspaniałego kapitana drużyny. Ma on jednak dziewczynę, z którą nie układa się mu chyba za dobrze. Ellie poznaje również nauczyciela, który zachuwuje się dość podejrzanie. On wie coś ważnego.
Nasza opinia: Z początku nie spodziewałam się, że będzie to taka ciekawa książka. Meg Kabot jes jedną z mojich ulubionych pisarek. Przeczytałam dużo jej książek, ale ta była jedną z lepszych. Wciągająca, zabawna, a nawet trochę wzruszająca. Ellie bardzo przypadła mi do gustu. Jej waleczność, odwaga i poświęcenie sprawiały, że książkę wspaniale się czytało. Jedynym minusem jest to, że książkę polecić można jedynie dziewczynom. Oprócz tego jest genialna.

Ocena ogólna: 9/10

Recenzja książki "Ever" - Alyson Noel

Tytuł: Ever
Tytuł oryginalny: Evermor
Autor: Alyson Noel
Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
Ilość stron: 298
Okładka: Miękka
Opis wydawcy: 
Pewnego koszmarnego dnia szesnastoletnia Ever Bloom traci w wypadku samochodowym najbliższą rodzinę. Od tej chwili staje się medium – słyszy myśli różnych ludzi, widzi ich aurę i dzięki przelotnemu choćby dotykowi może poznać ich przeszłość. Te nadprzyrodzone umiejętności sprawiają, że otoczenie traktuje ją jak dziwadło, więc Ever zamyka się w sobie i odgradza od świata.
Wszystko się zmienia, kiedy dziewczyna poznaje Damena Auguste’a. Tylko on potrafi wyciszyć dudniące w jej głowie głosy i wejrzeć w jej duszę. Dzięki niemu Ever wchodzi w świat alchemii i magii, dowiadując się rzeczy, o których zwykły śmiertelnik nie ma pojęcia. Kim jest Damen? Skąd pochodzi? Jakie sekrety skrywa? Na te pytania Ever nie zna odpowiedzi. Wie jedynie, że zakochała się bez pamięci i że jej życie wkrótce zmieni się nie do poznania.
Mój opis: Książka opowiada o dziewczynie imieniem Ever, która cudem  przeżyła tragiczny wypadek w którym zginęła cała jej najbliższa rodzina: mama, tata, siostra imieniem Riley i pies, Maślanka. Po wypadku trafia ona do swojej ciotki. Jest ona bogata, młoda i niema dzieci ani partnera, więc całą wiedzę o nastolatkach czerpie z poradników. Ever trafia do nowej szkoły, nie mówiąc nikomu o wypadku zmienia się ze stylowej i eleganckiej dziewczyny w zbuntowaną nastolatkę. Jednak ma ona jeszcze jeden sekret. Po wypadku została medium...!

Nasza opinia: Moja historia z tą książką zaczęła się od internetu, a dokładniej na stronie pozmierzchu.pl. Zobaczyłam tą książkę, a opis tak mnie zaciekawił, że musiałam ją przeczytać. Nie przeczytałam jej od razu, lecz po kilku miesiącach. Nie zawiodłam się na niej. Autorka wspaniale opisuje uczucia bohaterki, oraz sceny akcji. W książce głównym wątkiem jest wątek miłosny, co mnie trochę rozczarowało. Ponieważ jest to książka fantasy(których zwykle nie czytam) niektóre fragmenty były zbyt przesadzone. Było w nich za dużo zjawisk para normalnych, a za mało realistycznch. Jednak autorka odwaliła genialną robotę tworząc postacie takie jak: Miles, Raily, Ava czy Damon. Zabawne, dziwne, zbuntowane i pomocne. Zachęcam do przeczytania.
Ocena ogólna: 8/10

wtorek, 4 czerwca 2013

Recenzja książki "Informacjonistka" - Taylor Stevens

Informacjonistka - Taylor StevensTytuł: "Informacjonistka"
Tytuł oryginalny: "The informationist"
Autor: Taylor Stevens
Wydawnictwo: Rebis
Ilość stron: 320
Opis wydawcy: Zawrotne tempo, przemoc nieustannie tląca się w sercu Afryki - oto Informacjonistka - thriller z bohaterką, jakiej dotąd nie spotkaliście.
Vanessa Munroe ma dość nietypowe zajęcie: handluje informacjami - drogimi informacjami. Wśród jej klientów są korporacje, przywódcy państw i osoby prywatne. Pewien teksański miliarder wynajmuje ją, by odnalazła jego córkę, która zaginęła kilka lat wcześniej w Afryce. Zaintrygowana zagadką zaginięcia dziewczyny Munroe wraca do krainy swego dzieciństwa, gdzie szybko odkrywa, że została zdradzona, odcięta od cywilizacji i pozostawiona na pewną śmierć. Żeby wydostać się z dżungli i uciec przed prześladującymi ją demonami, musi stawić czoło przeszłości, o której od dawna próbowała zapomnieć.
Nasza opinia: Okładka. Podoba mi się. Zaraz wyjaśnię czemu.  Dziwi mnie, że ostrość jest ustawiona na koło, a nie dziewczynę. To w jakiś sposób zwróciło moją uwagę. Sama nie wiem czemu uczepiłam się tego wszystkiego tak szczegółowo. Ale ta okładka przekazuje to, co powinna. Bez zbędnych elementów. Jest... Załóżmy, że pustynia. Bohaterka, która na lalunię z tipsami nie wygląda. Jest jakiś pojazd. Można wyczuć trochę w tym książkę akcji. Przynajmniej tak mi się skojarzyła na początku treść z okładką. Być może tylko ja patrzę na te elementy tak uważnie, ale to jest ważne. Okładka zachęca czytelnika i prosi żeby sięgnął do jej wnętrza... Tej okładce się to udało.
    Sięgając po książkę od razu wiedziałam że nie będzie to "ogłupiacz" i choć od początku tak było założone, nie wiedziałam czego się spodziewać po tej powieści. Przyznam, że pierwsze 80 stron było... W jakiś sposób dziwne. Fabuła wciąga, akcja jest na tyle 'wolna' że można wszystko zrozumieć, a ja jako czytelnik chłonęłam każde słowo. Jednak czytając cyfry stron mijały bardzo wolno. Szczerze się zdziwiłam, gdy po dłuższym czytaniu patrzę a tam dopiero wybiło 60. Sama nie wiem, czym było to spowodowane. Być może słaba znajomość bohaterki tak opóźnia te strony? Być może tak jest. Ale gdy już wybiła 80 strona poczułam jakby czas przyśpieszył, a 'licznik' nabijał coraz szybciej, nabierając tak zawrotnej prędkości, że nie można go było wyhamować. Autorka przez całą książkę dążyła do punktu kulminacyjnego, wplatając w to boczne wątki i trudno jej się dziwić - tak musiało być! :) Zrobiła to jednak profesjonalnie i nie odczuwało się długo braku informacji.
    Sama bohaterka na początku mi się podobała. Była przeciwieństwem bohaterek, z którymi ostatnio dość często mam kontakt. Była ona błyskotliwa, pomysłowa i nie brakowało jej siły i zręczności, a co najważniejsze - była niezależna i nie potrzebowała wybawcy. Była taką waleczną kobietą, jaką część z nas chciałaby być. Jednak w pewnym momencie jej kobiecość znika. Jak zwykle by przebrać się za faceta ścina włosy i zachowuje się tak jak on, nawet gdy nie gra jego roli. W pewnym momencie zaczęłam się jej bać. Gdy zaczęła ona opowiadać o tym kogo zabiła i to ze szczegółami i emocjami... Miałam wrażenie, że jest sadystką i zwiększało się one wraz z szybkością akcji i czynów jakich musiała dokonać. Mimo wszystkich szczegółów to nie one były takie, po których ciarki przechodziły, a odczucia bohaterki. Lubiła zadawać ból i lubiła gdy ktoś się męczył. Być może dla większości z Was nie ma w tym nic, dziwnego i z pewnością gdy będę czytać drugą część z tej serii to też nie będę już prawie zwracać na to uwagi, ale było to dla mnie takim małym szokiem, o którym oczywiście musiałam wam wspomnieć :D
    Bardzo podobało mi się to, że czytelnik dostał najważniejsze informacje z dokumentów, jakie przekazano bohaterce. Dzięki temu bez problemu odnalazłam się we wszystkim, znałam szczegóły i wiedziałam o co chodzi. Nie musiałam się wszystkiego dowiadywać pod koniec. Same szukanie zaginionej bardzo mnie ciekawiło, chciałam się dowiedzieć jak to się rozwinie, co się stanie. Koniec był... Zaskakujący. Właśnie taki był. Zaskakujący. Nawet jeśli podświadomie miałam scenariusze jak może się akcja potoczyć, to tego nie założyłam i przyznam że mnie się to podobało. Warto jednak wiedzieć i zwrócić uwagę na zdanie, którego używa się w codziennych sytuacjach i sprawdza się o tyle, że nigdy nie wiadomo o co tak naprawdę chodzi! :D

 Jeśli nie wiesz o co chodzi, chodzi o pieniądze.


   Cóż, o wydaniu chyba nie muszę mówić, ale i tak to zrobię. Tutaj także Rebis postanowił zrobić dość wąską interlinię jednak nie przeszkadzało mi to w czytaniu, choć gorzej z białymi, dającymi po oczach stronami. Nie każdy jednak zwraca na to uwagę i mimo wszystko czytało się się tę pozycję naprawdę dobrze.
   Książka była taka, jaka powinna być. Taylor Stevens przygotowała dla czytelników szybką akcję, inteligentnych bohaterów i intrygę. Spełnienie marzeń czytelnika, który czeka na dynamiczną powieść i intrygującą bohaterkę!
Ocena ogólna: Queen Dee - 9/10

Za możliwość przeczytania książki bardzo dziękuję
Wydawnictwu Rebis


Recenzja pojawiła się także na blogu MyBooks - Nasze Recenzje <klik>, jestem jej autorką
/ Queen Dee